Powieść równie szczera i bolesna jak Moja walka Knausgårda
Historia splątanych relacji rodzinnych, konfrontacji z ojcem, wypierania prawdy
W spadku po rodzicach otrzymujemy bowiem nie tylko kolor oczu czy letniskowy domek…
Wszyscy przeciwko Bergljot. Dwie siostry, brat, matka i ojciec, od którego w trakcie rozmowy telefonicznej usłyszy: „Spójrz w lustro, a zobaczysz psychopatkę”.
Bergljot po latach pisze e-mail do sióstr: „Żadna z was w żadnym momencie nie zapytała mnie o moją historię. Wywoływało to we mnie wielki smutek”.
Dlaczego tak się stało? Jaka rodzinna tajemnica została zamieciona pod dywan, przysłonięta niedzielnymi obiadami i gwiazdkowymi prezentami?
Bez zamknięcia spraw z przeszłości Bergljot nie może uporządkować swojego życia i pozbyć się traumy z dzieciństwa. Teraz ponadto nieoczekiwanie została wykluczona ze spadku po ojcu, a jej walka o prawdę spotyka się z milczeniem.
Czy Bergljot rzeczywiście ma rację? A może kłamie?
Spadek, którego świetny polski przekład pióra Elżbiety Ptaszyńskiej–Sadowskiej trafia do polskich księgarń, był najgoręcej komentowaną i dyskutowaną książką w Norwegii w 2016 roku. Atmosferę podgrzewały dodatkowo sugestie, że autorka opisała w niej własną historię. Prawa do wydania książki sprzedano do 13 krajów.
„Mój ojciec umarł pięć miesięcy temu, w dogodnym lub niedogodnym momencie, zależy od punktu widzenia. Nie sądzę, aby miał coś przeciwko tak nagłemu odejściu akurat wtedy, pomyślałam wręcz, że sam musiał doprowadzić do upadku, kiedy dowiedziałam się o tym i zanim poznałam szczegóły. To wyglądało zbyt powieściowo, by mogło być przypadkowe.
Moje rodzeństwo przez całe tygodnie przed jego śmiercią prowadziło zażartą dyskusję o zaliczce a conto przyszłego spadku – chodziło o podział wakacyjnych domków na archipelagu Hvaler. Zaledwie dwa dni przed wypadkiem ojca ja też zabrałam głos i stanęłam po stronie swojego starszego brata przeciwko naszym dwom młodszym siostrom.
(…) A potem przypomniałam sobie, że ojciec, któremu współczułam, nie był ojcem, tylko wyobrażeniem ojca, archetypem ojca, mitem ojca, moim utraconym ojcem. Przypomniałam sobie samej, że mój prawdziwy ojciec, taki, jakiego go znałam, pozostanie niewzruszony po liście od Bårda i zacznie się bronić, całkiem instynktownie. Ostatnie słowa, jakie mi powiedział, ostatnie słowa, jakie usłyszałam od niego podczas rozmowy telefonicznej siedem lat temu, brzmiały: spójrz w lustro, a zobaczysz psychopatkę.”
Fragment książki
Wydawnictwo Literackie