Lata 50. XX wieku. Thulecamp w Reykjaviku – tutaj dzieci zbyt szybko dorastają, rzeczy się zdobywa, a pracę traktuje dorywczo. Na czele wielopokoleniowej rodziny Thomassonów stoi silna i zdeterminowana wróżka Karolina. Jej córka Gogo wychodzi za mąż za żołnierza z USA, co zapoczątkuje w życiu całej rodziny islandzką wersję „amerykańskiego snu”.
Wyspa diabła to w Islandii powieść kultowa. Kupił ją co ósmy mieszkaniec tego kraju.
Blog Zdaniem Szota
Zanim Islandię odkryją zafascynowani nią turyści, miłośnicy niezwykłych krajobrazów, backpackerzy żądni wrażeń, czytelnicy sag i podejrzani marzyciele, tysiące przybywających do Reykjaviku zamieszka w dzielnicy pomilitarnych baraków, a dzieciaki z Thulecampu będą surfować po kałuży na pustych beczkach po ropie.
Wyspa diabła jest opowieścią o jedności i solidarności w kraju indywidualistów. Pozornie niezdolni do zgody mieszkańcy biednej dzielnicy odkrywają, że we wspólnocie łatwiej przetrwać trudne czasy. Trochę saga, trochę powieść ze społecznym przesłaniem, uzyskująca niezwykłą lekkość dzięki ironii i inteligentnemu humorowi. Einar Kárason jest pisarzem uważnym, czułym, brutalnym, gdy trzeba, ale przede wszystkim jest niezwykłym kronikarzem czasów, o których dzisiaj nie przeczytamy w popularnych przewodnikach. Lektura obowiązkowa nie tylko dla zakochanych w Islandii.