28 września odbyło się nasze pierwsze szkolenie stacjonarne, w Zielonej Górze! O literaturze fińskiej i szwedzkiej opowiadali tłumacze: Sebastian Musielak i Marta Dybula. Pojawiły się także elementy kultury obydwu państw. Osobno i razem, bo jak można było zauważyć podczas szkolenia, Finlandia i Szwecja mają ze sobą dużo wspólnego.

W szkoleniu wzięli udział bibliotekarze z Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Zielonej Górze oraz pobliskich bibliotek. Mimo częściowo zasłoniętych twarzy i dużych odległości między uczestnikami, atmosfera była niezwykle serdeczna. Wszyscy raczej cieszyli się, że spotykamy się na miejscu, a nie online. Dzięki temu prowadzący czuli się swobodniej, a bibliotekarze mieli szansę zadawać pytania i porozmawiać z tłumaczami nieformalnie, w przerwach pomiędzy kolejnymi częściami wykładów. Mieli też niepowtarzalną okazję posłuchać jak „na żywo” brzmi język fiński i szwedzki!

 

O literaturze fińskiej

Pierwsza część szkolenia dotyczyła Finlandii. Sebastian Musielak zaczął od statystyk czytelnictwa i liczby wydawanych tytułów. Opowiadał o „książkowym Raju” Finlandii, czyli bibliotece Oodi i o tym, co można tam znaleźć oprócz książek. Zaczynając od odrobiny historii, przez tradycje kulinarne i papierki po cukierkach Fazer z Muminkami, dotarliśmy w końcu do pierwszej autorki – Tove Jansson. Pojawiły się interesujące fakty z jej życia, obrazy, listy i powieści dla dorosłych. Inną postacią, którą część bibliotekarzy znała, była Sofi Oksanen. Poza tym mówiliśmy o Marii Turtschaninoff, Johannie Holmström i Timo Parveli. I o autorze „Kalsarikänni. Sztuka relaksu po fińsku„, Misce Rantanen (sic!), którego nietypowe, męskie imię „Miska” powinno ulegać polskiej deklinacji. A zawiłości językowych było jeszcze więcej, kiedy okazało się, że ani zaimki trzeciej osoby liczby pojedynczej, ani czasowniki nie odmieniają się przez rodzaje…

 

O literaturze szwedzkiej

Inne zawiłości językowe dotyczyły Finoszwedów / Szwedofinów. I jeszcze kilku różnych języków i dialektów mniejszości etnicznych, o których opowiedziała Marta Dybula. Ale omawiane pozycje literackie były uniwersalne: o relacjach rodzinnych (np. „Klauzula ojca„, „Poparzone dziecko„), poszukiwaniu celu (np. „Linia„) i dystopijnych wizjach przyszłości („Kallokaina„). Nie da się mówić o literaturze szwedzkiej nie wspominając książek dla dzieci, których na wydawniczym rynku polskim jest bardzo dużo. Od Pippi aż do zupełnie nowego wydania „Rodziny Janssonów”. Marta Dybula zwróciła również uwagę na literaturę faktu, m.in. na reportaż „Dobry wilk. Tragedia w szwedzkim zoo” oraz kontrowersyjną książkę „Klub. Seksskandal w komitecie noblowskim” Matildy Voss Gustavsson, która ukazała się w Polsce we wrześniu.

 

Całe szkolenie ukazało wspólne korzenie i czasami wspólny kierunek literatury dwóch skandynawskich państw. Uczestnicy notowali interesujące ich tytuły i potwierdzali, które są dostępne w ich księgozbiorach. A my zachęcamy do tworzenia całych półek ze skandynawską literaturą. I wyruszamy do kolejnych bibliotek na kolejne szkolenia!